wtorek, 7 maja 2019

Życie nastolatki jest trudne Rozdział V

Witajcie.Tak wiem długo  nie pisałam Było spowodowane zamieszaniem i trochę brakiem weny.A Dragon Ball Super fajowsko mi ogląda .

Nastrój: Podjarany


Rozdział V

Perspektywa Liz

Minął jakiś tydzień , ja wydobrzałam jakoś , nadal nie przejmowałam moimi nieciekawymi ocenami i Liamowi tak wpadłam w oko że chciał się znowu ze mną umówić. Zaczęłam się szykować.Ubrałam się fioletowo-różową bluzkę z kratką,dżinsy z kolorowym paskiem i  czarne sandały .I nagle przyszła moja siostra ubrana w czarno-niebieską sukienkę i niebieskie baletki .Zaczęła znowu  bredzić o szkole.
-A co z referatem z biologii o układzie nerwowym .-czepiła się mnie siostra.
-Mam dzisiaj randkę , po za tym skąd wiesz, że mam referat-odpowiedziałam i zapytałam za jednym razem, bo chciałam zagiąć  siostrę
-Twoje bardzo głośne rozmowy przez telefon .
Czy ona musi zawsze podsłuchiwać jak rozmawiam telefon ?!Nic jej do tego !!!!!
I wtedy oddaliłam się od niej idąc schodami i zatrzymując na  trawie , bo znowu nie mogłam znieść jej wymądrzania się.I nagle zjawił się Liam na ratunek z tej gęstej atmosfery.Bo szłam z nim na randkę.Ale jego pierwsze słowa nie były takie jakich się spodziewałam
-Ona nas chyba szpieguje -powiedział zauważając Annę
- Haha ,ty bardziej wydajesz na szpiega -odpowiedziała mu , słysząc to co rzekł mi Liam .
-Obydwoje chyba sobie kpicie .Liam chodź .Anna bądź cicho-przywołałam obydwu do ładu
Anna była jaka była, ale  Liam mógł zachować poziom.I poszliśmy na randkę. Chodziliśmy chodnikami,alejami i innymi deptakami.I zatrzymaliśmy obok jakiegoś sklepu.Oddaliłam się od niego żeby coś zobaczyć a potem podeszłam blisko niego.Zaczął rozmowę o czymś naprawdę tandetnym czyli o zodiaku.
-Jestem z pod Lwa a ty?
- Ja jestem z Bliźniąt,siostra z pod Byka,mama z pod Strzelca , a tatuś z pod Skorpiona-znowu opowiedziałam mu rodzinie
- Twój tata pewnie jest cichy,ponury i zaczytany w książkach?-pytał się Liam.
On jest przesądny czy co ?
-Nie jest taki, jest  podekscytowany świata- zaczęłam bronić instynktownie tatę .Jedyny z rodziny jest fajniutki.
-Wszyscy w twojej rodzinie poza tobą mają mocne Znaki Zodiaku .Takich wole unikać -zaczął bredzić jak jakieś medium.Nie no jak jeszcze raz powie coś o wróżeniu z znaków zodiaku to chyba wrócę do domu .Przyszłam żeby się czulić się , a nie słychać o zodiakalnych bredniach.
-  Haha,  bardzo śmieszne-powiedziałam- opowiedz coś o twoich rodzicach Liam.
-Yyyyyyyyyyyyyyyy, mieszkają bardzo daleko, bardzo wcześnie się usamodzielniłem i ich znaki zodiaku wyleciały mi głowy -powiedział niepewnie.
Hmmm bardzo dziwne , żeby nie znać znaków zodiaku własnych rodziców ?
Może za bardzo wgłębiam?
-Yyy nie ważne ,chodźmy do tej restauracji -zaproponował
Wreszcie powiedział coś jak normalny człowiek.I poszliśmy w kierunku lokalu.Była to kafejka w stylu boho. Dla mnie w boho było coś urzekającego. Poszliśmy w stronę krzeseł i na nich usiedliśmy.I wtedy uważałam coś dziwnego  ,  nie było personelu .
-Nie ma kelnera, to dziwne  -podzieliłam się spostrzeżeniami z Liamem .
Niespodziewanie zbliżył się do  mnie , a ja odruchowo stanęłam. Oddaliśmy się trochę od krzeseł.
Wtedy zrozumiałam o co mu chodziło , a wyjście do kafejki było  pretekstem do czegoś innego.
-Czuje ,że między nami jest coś więcej niż przyjaźń-wyznał mi skrywane przez ten czas uczucia.Pocałowaliśmy się
- Ja też
I ustąpiły wszystkie wątpliwości co do tego uczucia.Teraz kocham go całym sercem i duszą.Wiedziałam że po ten jedyny. Wyciągnął butelkę z płynem
- Ooooooo wyglądasz na spragnioną-podał mi napój do ust.
Wypiłam i po czułam zakręcenie .
-Yyyyyyyyy to ja już pójdę-pożegnałam
Wróciłam z zastrzykiem energii do domu.Wreszcie mam chłopaka.
Komentujcie,lajkujcie,subujcie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kursor stworzono na