piątek, 21 lutego 2020

Życie nastolatki jest trudne rozdział XI

Lecimy z kolejnym rozdziałem :)

Nastrój:Dobry


Rozdział XI



Perspektywa Liz



Przez te dwa dni dni wiem  gdzie byłam.Z opowieści Lary to pierwszego łaziłam po domu Lary nie będąc tego świadoma.Pewnie znowu czegoś mi dosypał do picia.A drugiego spałam jak głaz.Dopiero dzisiaj z się zorientowałam , że nie jestem ani w swoim domu , ani w klubie ani szkole.Czułam się strasznie.Zaczęłam tęsknić za mamą,tatą,domem nawet za siostrą.Nie mówiąc już o poczuciu winy , że jak  być naiwna i dać się tak pomiatać.Poszłam do salonu , którym znajdowała się  Lara.Miała na sobie czerwoną bluzkę,różowe spodenki , czarne podkolanówki i czarne baletki.
- Co za miejsce -spytałam się Lary.
-Mój dom. Jest pod domu tego typa .Mieszkam tu od dwunastu lat -wyjaśniła.To by tłumaczyło jęki które , słyszałam będąc na ,,pomylonej '' randce w domu ,,dupka'' Liama.
-Od urodzenia żyłam w bardzo moralnej i wzorcowej rodzinie.W szkole byłam jedną z najlepszych uczennicą.Tak właśnie było dopóki ..........ten typ nie pojawił moim w życiu .Mieliśmy wtedy 16 lat.  Potraktował mnie jak jakiś obiekt zaspokojenia seksualnego- Lara opowiedziała swój życiorys.
-,,Czyli Lara ma teraz 28 lat hmmm
''-pomyślałam.Opowiedziała również o jak skrzywdził ten sposób wiele nastolatek i jak mu lód pęka pod nogami przeprowadza to następnego miasta.To by tłumaczyło te zdjęcia dziewczyn domu,,dupka'' Liama.Biedne te dziewczyny , tylko dlaczego Lara z nim pozostała?
-A ja o niczym wiedziałam.A właśnie, dlaczego to robił- zadałam kolejne pytanie
-  Żeby się poczuć młodszym.
A to patafian.O wilku .Wszedł sobie do domu Lary jak własnego. A i miał hełm robota głowie
- Liz ,Sara chcę do baruuuuuu- wrzasnął despotycznie.
Ja, Lara i Liam poszliśmy do baru , który był w środku miasta.Był to bar typu fast-food.
- Drogie panie chcę cheeseburgera frytki i colę -zawyrokował po czym poszedł
- Czy on nas z jakieś służące ? - krzyknęłam niezadowolonym głodem.
Obsługa patrzyła się na mnie z zdziwioną miną .
-Ja wiem że to jest upokarzające ,ale nie możesz krzyczeć
-To jest poniżej mojej godności- zaprotestowałam
-bo jeszcze cię skrzywdzi
Czy ona broni tego łajdaka?
-Jasne - powiedziałam z lodowatą obojętnością
No i zamówiłyśmy jedzenie dla Liama.Pani kazała poczekać na zamówienie.Poszliśmy do sali z stolikami. Była tam jeszcze Patsy, co ona tam robił?Liam usiadł na siedzeniu.Ja z Larą stałyśmy czekając na zamówienie.
-Mogłam się uczyć i słuchać -cicho żaliłam się Larze
-No wiesz zawsze można błędy naprawić- powiedziała optymistycznie
-Cheeseburger ,frytki i cola- zaanonsowała pani z obsługi
I poszłam po zamówienie


Perspektywa Patsy

Nudziło mi się , wiec poszłam do knajpy fast-foodowej.I kogo ja zobaczyłam Liz, Liama i tą kobietę od niego .Z ich rozumów Liam już nie był tym fajnym kolesiem  , tylko zwykłym gnojkiem.A jednak intuicja mnie nie zawiodła .Szkoda ,że Liz jest taka naiwna .Jednak z ich rozmowy wynika że Liz przejrzała na oczy i tej naiwności żałuje.Postanowiłam dowiedzieć więcej od tej , której na imię było Lara.
-To ty ostrzegałaś Liz przed Liamem? -zapytałam się
-Zgadza się- udzieliła przychylnej odpowiedzi . ,,O rany , a ja z nim umówiłam ''-pomyślałam.



Perspektywa Liz



I wróciłam , w czasie odbioru , pojawiły pewne komplikacje.Mam nadzieje że Liam na mnie się nie wkurzy za to.
-Liam- zawołała Lara
-Jedzenie-żachnął ordynarnie i poszedł jeść.
Przy okazji zamówiłam pomyślałam o sobie i Larze zamawiając shake'i
-A to dla nas
-Dziękuje
W końcu była jedyną osobą która mnie wspierała w tej nieprzychylnej sytuacji. Równocześnie w tym czasie Patsy opuściła lokal


Perspektywa Patsy

Cieszę ,że Liz jest cała i zdrowa.Jednak postanowiłam coś z tym . Poszłam z tym do Stacy .Słyszałam , że jest domu , bo rodzice ją uziemili.Zauważyłam również jej mniej wyzywający styl ubierania
-Stacy?-zaczęłam rozmowę
- Słucham cię przyjaciółko- powiedziała jakby nie ona
-Stacy jak ty się zmieniłaś
- Rodzice dali mi szlaban na make up i to mnie odmieniło , nie jestem już taką dziunią
-Widziałam dzisiaj Liz z taką babą z imprezy i złym gościem w barze z hamburgerami- przeszłam do sedna-I potraktował je jak jakieś służące
-Naprawdę-odrzekła zdziwiona -Patsy musimy iść do pani Mickrow , tak uratuje my wiele dziewcząt .I poszłyśmy .Idąc do Stacy widziałam że pani Mickrow przebywa w kawiarni. Na szczęście jeszcze była w lokalu.
- Oooooooooooooo tu pani jest.Dzień dobry- powitałam panią.
-Dzień dobry moje uczennice.W czym wam mogę pomóc-powiedziała kurtuazyjnie
-My znamy już powód dlaczego Liz była taka nieaktywna na lekcjach.
-Zamieniam się w słuch-powiedziała pan Mickrow.
- Taki jeden koleś dosypywał narkotyki do jej picia .Tak również robi z innymi- wyjaśniłam sytuację- Ale moje najgorsze przypuszczenia są że on ją zgwałcił  a teraz traktuje jak służącą.
-To straszne-powiedziała pani Mickrow z przerażeniem na twarzy.
-Niestety , prawdziwe -stwierdziła Stacy .
-Trzeba wezwać policję- zawyrokowała pani Mickrow.

Perspektywa Liz



Kilka godzin opłynęło zaspokajaniu potrzeb Liama . Ja i Lara byłyśmy wyczerpane.Teraz dopiero miałyśmy chwilę na pogawędkę.
- Lara , myślisz że moi rodzice mnie szukają ? -wymamrotałam
-Myślę że całe społeczeństwo nas znajdzie i wymierzy sprawiedliwość temu draniowi- wyznała Lara. Podczas tych obowiązków wobec Liama udało nasmażyć naleśników. Postanowiłam podarować kilka Larze .

Lajkujcie,komentujcie,subujcie 

niedziela, 16 lutego 2020

Spóźnione Walentynki 2020

Witajcie .W piątek były Walentynki .I wiecie  , fajnie je spędziłam.Pobawiłam z miejscowymi kotami .Na obiad  zjadłam spaghetti z krewetkami.A wieczorem pojadłam czekolady i owoców.
Spaghetti z krewetkami 

Walentynkowy obrazek .
Komentujcie,lajkujcie,subujcie
Kursor stworzono na