Z tej okazji chciałabym opowiedzieć historie z mojego życia związane z Świętami .
Pierwsza historia
Miałam tak 7-8 lat.Nadchodziły święta .Ubierałam choineczkę i chciałam zawiesić cukierki.Były to Kinder Schoko-Bonsy. Wróciłam pewien czas do mojego pokoju. A tu cukierków nie ma . Okazało że to był mój kuzyn.Więc wraz kuzynką Kingą która była moja rówieśniczką(chodziła ze mną do klasy) postanowiłyśmy dać mu nauczkę .Zawieliśmy plastelinę w papierki po cukierkach .Nie wiem co było dalej
Druga historia
Chodziłam do pierwszej gimnazjum (trochę bliżej do powstawania bloga).Była Wigilia lub dzień po .Ta sama choinka stała ubrana.Mój świętej pamięci kot o imieniu Psotek był na górze.I to imię nie było nadane mu przez przypadek. Drapał oraz gryzł ręce,nogi i co popadnie .Ale tym razem przegiął bo skoczył wysoko i strącił mi choinkę.Skończyło się dla Psotka szlabanem na wyłażenie na górze.
A teraz obrazek i zdjęcie
![]() |
Nie mogło się bez obrazka |
Informacje dotyczące natępnego posta będą na moim google+ Kom,lajk,sub
Naucz się robić zdjęcia z fleszem, będą lepsze.
OdpowiedzUsuńBo teraz nic nie widzę co jest na zdjęciu.
OdpowiedzUsuń