niedziela, 30 czerwca 2013
Mam 11 poziom na movinie :D
środa, 26 czerwca 2013
Umarlaczka Katrina rozdzial IX i X
Kolejne części mojej książki
Rozdział IX
Następnego dnia, rano się rozpogodziło i było znacznie cieplej niż poprzedniego.Do pokoju hotelowego Jacka przyszła dziewczyna z obsługi hotelowej . Cos panu podać?-zapytała uprzejmie -Chciałbym zapłacić za nocleg -odpowiedział -Zapraszam do mojego gabinetu -zaproponowała mu dziewczyna z obsługi hotelowej.Ile?- zapytał -Za nocleg 30$-odpowiedziała -Proszę- zapłacił- Do widzenia i polecamy się na przyszłość- pożegnała-Do widzenia -odpowiedział wychodząc z hotelu. Potem wyruszył w dość znajoma stronę. Po godzinie okazało dotarł do rodzinnego domu . Dom wyglądał jak nieco z lat 90tych .Mial jedno piętro z tarasem i ogródkiem.Jack poczuł szczęście widząc dwie kobiety, jedna około czterdziestki ,a druga w nastoletnim wieku.Okazało się ze to jego mama i siostra Lisa .Cześć , synku- odpowiedziała jego mama- cześć,braciszku- powiedziała jego siostra.Cześć mamo ,cześć Lisa -powitał Jack .Masz ochotę pójść na plaże- zapytała się Lisa.Tak -radośnie odpowiedział Jack.Musieli minąć kilka przecznic , żeby dotrzeć na plaże.Plaza była taka jak plaże być powinny , czyli piaszczysta.Pamiętasz jak byliśmy dziećmi to na wakacjach nad Zatoka Meksykańską- powiedziała Lisa - Tak, pamiętam było fajnie- odpowiedział-Od tej pory lubię plaże- wyjaśniła Lisa .Nigdy nie czułem tak świetnie jak dziś- powiedział z radością Jack -No widzisz -powiedziała Lisa idąc w kierunku przebieralni żeby przebrać w kostium kąpielowy .Miala na sobie kostium o kolorze bakłażanowym .Potem wyszła do wody , która była przezroczysta.Jack myślach coś mówić ze nie będzie psuć Lisie dobrego humoru , bo Katrina prześladuje go z miłości do niego.O dziewiętnastej wrócili.Jack dzisiaj spal w domu jego rodziny , najważniejsze tutaj nie musiał płacić.
Rozdział X
O poranku Lisa pokazała Jackowi swój nowo-urządzony pokój.Kiedyś miała pokój pomalowany na różowy , ozdobiony kiczowatymi rzeczami , a komputer był równolegle umieszczony do okna .Teraz ma pokój pomalowany na seledynowy ,ma dwie szafy , mnóstwo gadżetów typu: konsola do gier,iPhone , smartphone i prostopadle ustawiony do okna komputer.Przynajmniej Jack tak zauważył.Zmienił się i to jak - powiedział Jack.Mam pomysł , pójdziemy na spacer- olśniła Lisa Jacka swoim pomysłem-Dobrze -zgodził się Jack .Tam gdzie Jack i Lisa mieli się wybrać stal sklep ,restauracja i lodziarnia. Kilka minut później byli na miejscu.Polubiłam nowa kapele rockowa -powiedziała Lisa - Serio -zapytał się Jack.Oczywiście Katrina również nie robiła sobie wolnego, tylko zastanawiała gdzie znajduje się Jack, jak wymknął się maskotce.Katrina szla jedna z alejek Chicago , aż nagle zauważyła Jacka z siostra.Zaczęła z wściekłością w kierunku Jacka.Jack przestań bronic tymi osobami i tak nigdy się nie poddam- powiedziała z wielkim zdenerwowaniem Katrina -Nigdy nie mów nigdy, a wogle czego chcesz od mojego brata -powiedziała z lekka ignorancja Lisa- Zadarłaś z niewłaściwą osoba- powiedziała rozgniewana Katrina i kopnęła lewa noga w brzuch Lisę. Brzuch Lisy zaczął robić siny .Jack ja rękoma pod pachy i tak zwlekł ja tak ja do szpitala , bo szpital był niedaleko .W Lisę trzeba było natychmiast operować .Sytuacja była taka ,ze mieszkał z mama i siostra Lisa bo, tatuś odszedł z tego świata z powodu raka płuc. Jack był wtedy chłopcem, który był w czwartej klasie ,a Lisa chodziła do zerówki.Katrina zapukała do drzwi do domu jego mamy. Proszę- powiedziała mama Jacka.Katrina weszła do ich domu.Średnio jej się podobał ,ale maila nadzieje jego mama zachęci do ożenienia z nią .A dom oczywiście pozmieniać.Kim pani jest- zapytała mama Jacka-Narzeczona pani syna -odpowiedziała Katrina zmyślając fakty-Ty inaczej wyglądasz niż dziewczyna mojego syna -zauważyła mama Jacka ze to nie Esme tylko zielono-skora dziewczyna-Powinna pani mnie cieplej przyjąć- usprawiedliwiała się Katrina-Wiem co powinnam zrobić, zadzwonić na policje.Katrinie nie podobał się pomysł , ale mogla tylko telepać ze strachu patrząc jak mama Jacka podnosi słuchawkę od telefonu.Po kilku minutach przyjechała policjantka.Kogo mam aresztować- zapytała policjantka -ja -powiedziała mama Jacka wskazując na Katrinę.A Katrina uciekła w kierunku podgórza .Mama Jacka dostała sms-a od Jacka ,ze Lisa jest operowana.Operacja trwała parę godzin . A potem została przewieziona na sale intensywnej terapii , gdzie czekał Jack.Potem jeszcze pojawiła się jego mama.Kilka minut później do sali weszła lekarka która asystowała przy operacji.No i co z nią- Jack zadał pytanie- Przeszła 5-godzinna operacje.Miala dużo szczęścia.I chyba się wybudza- oznajmiła lekarka widząc ze powieki Lisy się uniosły-Ale ona mnie kopnęła- mruknęła Lisa.Ja państwo nie będę przeszkadzać -oznajmiła lekarka otwierając drzwi od sali-Kto- zapytała mama Jacka- Ona nazywa się Katrina - wyjaśnił Jack - Czego ona chciała - zapytała Lisa -To długa i żmudna historia- powiedział Jack - Opowiadaj- nalegała Lisa.Jack opowiedział Lisie i jego mamie o tym ze Katrina odebrała życie jego dziewczynie ,kumpeli,przyjacielowi i ze próbowała odebrać życie jego siostrze. O chorej miłości Katriny do Jacka i o zaplanowaniu ślubu z którego udało mu się uciec .Dobrze ze ja wyprosiłam - podsumowała mama Jacka.Katrina tez tam była , ale postaci ducha , wiec nikt jej nie widział.Mamrotała z zakłopotania .
Rozdział IX
Następnego dnia, rano się rozpogodziło i było znacznie cieplej niż poprzedniego.Do pokoju hotelowego Jacka przyszła dziewczyna z obsługi hotelowej . Cos panu podać?-zapytała uprzejmie -Chciałbym zapłacić za nocleg -odpowiedział -Zapraszam do mojego gabinetu -zaproponowała mu dziewczyna z obsługi hotelowej.Ile?- zapytał -Za nocleg 30$-odpowiedziała -Proszę- zapłacił- Do widzenia i polecamy się na przyszłość- pożegnała-Do widzenia -odpowiedział wychodząc z hotelu. Potem wyruszył w dość znajoma stronę. Po godzinie okazało dotarł do rodzinnego domu . Dom wyglądał jak nieco z lat 90tych .Mial jedno piętro z tarasem i ogródkiem.Jack poczuł szczęście widząc dwie kobiety, jedna około czterdziestki ,a druga w nastoletnim wieku.Okazało się ze to jego mama i siostra Lisa .Cześć , synku- odpowiedziała jego mama- cześć,braciszku- powiedziała jego siostra.Cześć mamo ,cześć Lisa -powitał Jack .Masz ochotę pójść na plaże- zapytała się Lisa.Tak -radośnie odpowiedział Jack.Musieli minąć kilka przecznic , żeby dotrzeć na plaże.Plaza była taka jak plaże być powinny , czyli piaszczysta.Pamiętasz jak byliśmy dziećmi to na wakacjach nad Zatoka Meksykańską- powiedziała Lisa - Tak, pamiętam było fajnie- odpowiedział-Od tej pory lubię plaże- wyjaśniła Lisa .Nigdy nie czułem tak świetnie jak dziś- powiedział z radością Jack -No widzisz -powiedziała Lisa idąc w kierunku przebieralni żeby przebrać w kostium kąpielowy .Miala na sobie kostium o kolorze bakłażanowym .Potem wyszła do wody , która była przezroczysta.Jack myślach coś mówić ze nie będzie psuć Lisie dobrego humoru , bo Katrina prześladuje go z miłości do niego.O dziewiętnastej wrócili.Jack dzisiaj spal w domu jego rodziny , najważniejsze tutaj nie musiał płacić.
Rozdział X
O poranku Lisa pokazała Jackowi swój nowo-urządzony pokój.Kiedyś miała pokój pomalowany na różowy , ozdobiony kiczowatymi rzeczami , a komputer był równolegle umieszczony do okna .Teraz ma pokój pomalowany na seledynowy ,ma dwie szafy , mnóstwo gadżetów typu: konsola do gier,iPhone , smartphone i prostopadle ustawiony do okna komputer.Przynajmniej Jack tak zauważył.Zmienił się i to jak - powiedział Jack.Mam pomysł , pójdziemy na spacer- olśniła Lisa Jacka swoim pomysłem-Dobrze -zgodził się Jack .Tam gdzie Jack i Lisa mieli się wybrać stal sklep ,restauracja i lodziarnia. Kilka minut później byli na miejscu.Polubiłam nowa kapele rockowa -powiedziała Lisa - Serio -zapytał się Jack.Oczywiście Katrina również nie robiła sobie wolnego, tylko zastanawiała gdzie znajduje się Jack, jak wymknął się maskotce.Katrina szla jedna z alejek Chicago , aż nagle zauważyła Jacka z siostra.Zaczęła z wściekłością w kierunku Jacka.Jack przestań bronic tymi osobami i tak nigdy się nie poddam- powiedziała z wielkim zdenerwowaniem Katrina -Nigdy nie mów nigdy, a wogle czego chcesz od mojego brata -powiedziała z lekka ignorancja Lisa- Zadarłaś z niewłaściwą osoba- powiedziała rozgniewana Katrina i kopnęła lewa noga w brzuch Lisę. Brzuch Lisy zaczął robić siny .Jack ja rękoma pod pachy i tak zwlekł ja tak ja do szpitala , bo szpital był niedaleko .W Lisę trzeba było natychmiast operować .Sytuacja była taka ,ze mieszkał z mama i siostra Lisa bo, tatuś odszedł z tego świata z powodu raka płuc. Jack był wtedy chłopcem, który był w czwartej klasie ,a Lisa chodziła do zerówki.Katrina zapukała do drzwi do domu jego mamy. Proszę- powiedziała mama Jacka.Katrina weszła do ich domu.Średnio jej się podobał ,ale maila nadzieje jego mama zachęci do ożenienia z nią .A dom oczywiście pozmieniać.Kim pani jest- zapytała mama Jacka-Narzeczona pani syna -odpowiedziała Katrina zmyślając fakty-Ty inaczej wyglądasz niż dziewczyna mojego syna -zauważyła mama Jacka ze to nie Esme tylko zielono-skora dziewczyna-Powinna pani mnie cieplej przyjąć- usprawiedliwiała się Katrina-Wiem co powinnam zrobić, zadzwonić na policje.Katrinie nie podobał się pomysł , ale mogla tylko telepać ze strachu patrząc jak mama Jacka podnosi słuchawkę od telefonu.Po kilku minutach przyjechała policjantka.Kogo mam aresztować- zapytała policjantka -ja -powiedziała mama Jacka wskazując na Katrinę.A Katrina uciekła w kierunku podgórza .Mama Jacka dostała sms-a od Jacka ,ze Lisa jest operowana.Operacja trwała parę godzin . A potem została przewieziona na sale intensywnej terapii , gdzie czekał Jack.Potem jeszcze pojawiła się jego mama.Kilka minut później do sali weszła lekarka która asystowała przy operacji.No i co z nią- Jack zadał pytanie- Przeszła 5-godzinna operacje.Miala dużo szczęścia.I chyba się wybudza- oznajmiła lekarka widząc ze powieki Lisy się uniosły-Ale ona mnie kopnęła- mruknęła Lisa.Ja państwo nie będę przeszkadzać -oznajmiła lekarka otwierając drzwi od sali-Kto- zapytała mama Jacka- Ona nazywa się Katrina - wyjaśnił Jack - Czego ona chciała - zapytała Lisa -To długa i żmudna historia- powiedział Jack - Opowiadaj- nalegała Lisa.Jack opowiedział Lisie i jego mamie o tym ze Katrina odebrała życie jego dziewczynie ,kumpeli,przyjacielowi i ze próbowała odebrać życie jego siostrze. O chorej miłości Katriny do Jacka i o zaplanowaniu ślubu z którego udało mu się uciec .Dobrze ze ja wyprosiłam - podsumowała mama Jacka.Katrina tez tam była , ale postaci ducha , wiec nikt jej nie widział.Mamrotała z zakłopotania .
czwartek, 20 czerwca 2013
I kolejny filmik
piątek, 7 czerwca 2013
Galeria Planet Spa w grze Dwarf Scene Maker
![]() | ||
Tajski Kwiat Lotosu,Śródziemnomorska Oliwa z Oliwek i Minerały z Morza Martwego |
Ekstrakt z czarnego kawioru,Himalajskie jagody
goji,Tureckie łaźnie i Afrykańskie masło shea
![]() | |
Chiński zen-szeń |
czwartek, 6 czerwca 2013
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Umarlaczka Katrina rozdzial VII i VIII
Kolejne rozdziały mojej książki
Rozdział VII
Następnego dnia Jack poszedł do Instytutu Medycyny Sadowej w Chicago .Przeszedł przez kilka korytarzy zanim dotarl do gabinetu.W tym gabinecie siedziała dwudziestopięcioletnia kobieta w kiltu. Dzień Dobry,jakie wyszły wyniki -zapytał Jack .Zmarł w wyniku zatrucia się jadem nietoperza wampira -odpowiedziała lekarka sadowa.Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi i mówić-Nie uciekniesz nam.Jack pobiegł w stronę drzwi i je otworzył.Tam czekały na niego dwie wampirzyce o kruczoczarnych włosach i oczywiście Katrina w niebiesko-szarej i pokropionej krwią sukience,w kapeluszu z zwiędłymi kwiatami i w ozdobionych wstążkami i ,niebieskich butach .Nie dajcie mu uciec -powiedziała Katrina.Wampirzyce złapały Jacka.Katrina z wampirzycami trzymającymi Jacka poszła do pewnego budynku.
Rozdział VIII
W pewnym pomieszczenie , pewnie w garderobie wampirzyce szykowały Jacka na ślub.Co ze mną robicie ?-zapytał Jack -Ubieramy ciebie na ślub.Najpierw wybrały mu koszule i spodnie, potem kamizelkę i pantofle ,a na końcu garnitur i muszkę.Zajęło im to pol godziny.Ślicznie pan wygląda -odpowiedziała jedna z wampirzyc.Tym czasem w sali w której miał odbyć ślub pojawiły się Katrina i cesarzowa . Jak tam samopoczucie przed ślubem -zapytała się cesarzowa-Dobrze , jestem taka podekscytowana- odpowiedziała Katrina.Potem ślubie Jack i ty, po podpisaniu papieru razem na zawsze -zaczęła mówić cesarzowa.Wyprowadzić pana młodego wy ofermy- zawołała z irytacja Katrina . Na rozkaz Katriny dwie wampirzyce przyprowadziły Jacka .Przyszła również maskotka o wyglądzie fioletowego smoka .Jestem taka szczęśliwa ze wyjdę za ciebie -powiedziała z miłością Katrina -Yyyyyyyyyy chyba mi się śni- powiedział z wątpieniem Jack.-Przyszliśmy żeby połączyć tych dwoje ludzi węzłem małżeńskim- mówiła cesarzowa.Cesarzowa miała umiejętność udzielania ślubów.Na dowód miłości podpisz papier nierozlaczonosci- mówiła dalej cesarzowa.Powiedz Jackowi ze ślubujesz miłość i wierność- powiedziała Katrinie cesarzowa .Jack,ja ślubuje ci miłość i wierność.Powtórz te same procedury co Katrina,Jack- powiedziała.Nie- powiedział ze złością Jack .Nie?-zapytała ze zdziwieniem cesarzowa .Nie- powtórzył Jack drżąc papier.Dobrze ze mam zapasowe papiery ,będę musiała ciebie zahipnotyzować- powiedziała cesarzowa wyciągając zegarek z sukienki. Jack zaczął uciekać z sali.Nie dajcie mu uciec- rozkazała Katrina wampirzycom złapać Jacka .Dobra,to ty maskotko nie mu uciec- rozkazała Katrina maskotce zlapac Jacka. Nie tak prędko -powiedziała maskotka blokując Jacka .Jack wyciągnął młot w stronę maskotki i ja walnął.Na jakiś maskotka spala .Wyszedł z sali na ulice, fakt ze zimno i kropił deszcz , ale to była jedyna droga ucieczki.Jack schował za koszem ze śmieciami.Tu mnie nie prędko znajda -szepnął Jack. .Nagle usłyszał kroki maskotki mówiącej te słowa -Moze tu on jest.Jack, gdzie jesteś -wołała głośno maskotka .Tu go nie ma- stwierdziła maskotka.Fiu o mało brakowało- odsapnął ze szczęściem Jack .Tu jest jakis hotel , jestem taki wyczerpany- powiedział Jack kierujący w stronę hotelu.
Niedługo kolejne części mojej książki.Komentujcie
Rozdział VII
Następnego dnia Jack poszedł do Instytutu Medycyny Sadowej w Chicago .Przeszedł przez kilka korytarzy zanim dotarl do gabinetu.W tym gabinecie siedziała dwudziestopięcioletnia kobieta w kiltu. Dzień Dobry,jakie wyszły wyniki -zapytał Jack .Zmarł w wyniku zatrucia się jadem nietoperza wampira -odpowiedziała lekarka sadowa.Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi i mówić-Nie uciekniesz nam.Jack pobiegł w stronę drzwi i je otworzył.Tam czekały na niego dwie wampirzyce o kruczoczarnych włosach i oczywiście Katrina w niebiesko-szarej i pokropionej krwią sukience,w kapeluszu z zwiędłymi kwiatami i w ozdobionych wstążkami i ,niebieskich butach .Nie dajcie mu uciec -powiedziała Katrina.Wampirzyce złapały Jacka.Katrina z wampirzycami trzymającymi Jacka poszła do pewnego budynku.
Rozdział VIII
W pewnym pomieszczenie , pewnie w garderobie wampirzyce szykowały Jacka na ślub.Co ze mną robicie ?-zapytał Jack -Ubieramy ciebie na ślub.Najpierw wybrały mu koszule i spodnie, potem kamizelkę i pantofle ,a na końcu garnitur i muszkę.Zajęło im to pol godziny.Ślicznie pan wygląda -odpowiedziała jedna z wampirzyc.Tym czasem w sali w której miał odbyć ślub pojawiły się Katrina i cesarzowa . Jak tam samopoczucie przed ślubem -zapytała się cesarzowa-Dobrze , jestem taka podekscytowana- odpowiedziała Katrina.Potem ślubie Jack i ty, po podpisaniu papieru razem na zawsze -zaczęła mówić cesarzowa.Wyprowadzić pana młodego wy ofermy- zawołała z irytacja Katrina . Na rozkaz Katriny dwie wampirzyce przyprowadziły Jacka .Przyszła również maskotka o wyglądzie fioletowego smoka .Jestem taka szczęśliwa ze wyjdę za ciebie -powiedziała z miłością Katrina -Yyyyyyyyyy chyba mi się śni- powiedział z wątpieniem Jack.-Przyszliśmy żeby połączyć tych dwoje ludzi węzłem małżeńskim- mówiła cesarzowa.Cesarzowa miała umiejętność udzielania ślubów.Na dowód miłości podpisz papier nierozlaczonosci- mówiła dalej cesarzowa.Powiedz Jackowi ze ślubujesz miłość i wierność- powiedziała Katrinie cesarzowa .Jack,ja ślubuje ci miłość i wierność.Powtórz te same procedury co Katrina,Jack- powiedziała.Nie- powiedział ze złością Jack .Nie?-zapytała ze zdziwieniem cesarzowa .Nie- powtórzył Jack drżąc papier.Dobrze ze mam zapasowe papiery ,będę musiała ciebie zahipnotyzować- powiedziała cesarzowa wyciągając zegarek z sukienki. Jack zaczął uciekać z sali.Nie dajcie mu uciec- rozkazała Katrina wampirzycom złapać Jacka .Dobra,to ty maskotko nie mu uciec- rozkazała Katrina maskotce zlapac Jacka. Nie tak prędko -powiedziała maskotka blokując Jacka .Jack wyciągnął młot w stronę maskotki i ja walnął.Na jakiś maskotka spala .Wyszedł z sali na ulice, fakt ze zimno i kropił deszcz , ale to była jedyna droga ucieczki.Jack schował za koszem ze śmieciami.Tu mnie nie prędko znajda -szepnął Jack. .Nagle usłyszał kroki maskotki mówiącej te słowa -Moze tu on jest.Jack, gdzie jesteś -wołała głośno maskotka .Tu go nie ma- stwierdziła maskotka.Fiu o mało brakowało- odsapnął ze szczęściem Jack .Tu jest jakis hotel , jestem taki wyczerpany- powiedział Jack kierujący w stronę hotelu.
Niedługo kolejne części mojej książki.Komentujcie
sobota, 1 czerwca 2013
Dzien Dziecka
Dzisiaj jest Dzień Dziecka, no wiecie kiedy rodzice was obdarowują prezentami i jada z w wami do kina,na basen czy do jakiegoś parku przygody.Pamiętacie ze wasi rodzice tez byli dziećmi.Z okazji Dnia Dziecka życzymy wam wszystkiego najlepszego.
Amandzia i Justynia
Amandzia i Justynia
Subskrybuj:
Posty (Atom)