Kolejne rozdziały
Rozdział XIII
Lisa przebywając w szarych okolicach miasta bardzo martwiła
się o Jacka .Gdzie jesteś bracie .Gdyby ktoś wiedział jest gdzie jesteś?-mówiła to szlochając. Nagle miała wrażenie, że ktoś do niej zbliża. To były duchy
Mariel i Esme. Kogoś szukasz?- powiedziała
zaciekawiona Mariel. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa duch– krzyknęła przestraszona
Lisa. Nie martw się, byłam prawdziwą dziewczyną twojego brata- oznajmiła Esme. Mojego brata?- zająknęła się Lisa. A ja
jestem jej przyjaciółką – oznajmiła Mariel. Nic o was nie wiedziałam- powiedziała
Lisa z nutką spokoju. Pomożecie mi? -zapytała się Lisa. No spróbujemy – powiedziała
ze niepewnością Mariel. Mariel i Esme skierowały swój kurs leśna łączkę gdzie zauważyły Katrinę i Jacka na brązowym koniu. Po chwili jak Katrina zniknęła pola widzenia
Esme i Mariel . Esme wpadła w furie. Co robimy? –zapytała Mariel bawiąca się swoją lalką. Odpalę
fajerwerki, żeby nie myśleli, że są sami- powiedziała Esme odpalając proch
strzelniczy. Odpalę jeszcze jedna seryjkę. Jest 24 czerwca, a ktoś odpalił
fajerwerki jakby to było 4 lipca- twierdził Jack. Co jasnej ciasnej się tam
dzieje – krzyknęła wkurzona Katrina .Coś z zbliża – powiedziała Katrina z
trwogą. I tu cię mamy- powiedziała Esme zaskakując Katrinę. Katrino odpowiesz za swoje
przewinienia. Pojutrze ślub i nikt mi nie przeszkodzi. I co robimy- zapytała
Mariel .Polecimy do Lisy, powiemy jej się stało, a potem coś wymyślimy . I
poleciały z opuszczonego domu .
Rozdział XIV
Lisa myślała o najgorszych rzeczach związanych o jej bracie
w pobliskiej restauracji. Oprócz niej była tajemniczo wyglądająca dziewczyna. I pewnie zauważyła smutną twarz
Lisy. Czemu jesteś smutna?-zapytała nieznajoma. Jakaś umarlaczka porwała mojego brata-wyjaśniła Lisa .Na szczecie jestem szamanką- wyjaśniła
tajemnicza dziewczyna. A ja jestem królową hepalumfów– odezwała się pretensjonalnie Lisa .Trochę czasu potem uwierzyła
Lisa szamance i poszła z nią do kawiarni. Na miejsce przyszły Mariel i Esme. Cześć -przywitała wszystkich .Hej, co tam u ciebie- zapytała Mariel. Chyba znalazłam sposób na Katrinę- oświeciła wszystkich Lisa. Pozwólcie, ze się przedstawię, jestem Ewa .Pomogę wam- powiedziała Ewa .Tymczasem Katrina w nowej sukni ślubnej weszła do pustego
pomieszczenia z telefonem i bagażem. Wszystko ma być na miejscu- powiedziała
Katrina. Jack ,Jack szkoda, że dawnej na to nie wpadłam na ten pomysł, to bym wcześniej była twoją żoną- Katrina głośno pomyślała. Poczytam sobie gazetkę
To tyle na dzisiaj a jutro kolejna niespodzianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz