wtorek, 21 maja 2013

Umarlaczka Katrina rozdzial V i VI

Wybaczcie ze nie zamieściłam żadnego  posta na weekendedzie majowym .Miałam lenia.

 Rozdział V
Smutny Jack smętnie patrzył na herbaciane płytki.Jedynie towarzyszyło mu słoneczko kiedy , jadł obiad .
Z nienacka przyszedł rudowłosy wesołek z niebieskimi oczami o imieniu Nick.Okazało ze Nick chodził z Jackiem razem szkoły podstawowej w Nowym Jorku . Cześć Jack , czemu jesteś taki skisły -powitał Nick
A nic- powiedział Jack- Jestem twoim najlepszym przyjacielem , powiedz co  ci leży na wątrobie-No dobra,pewna umarlaczka o imieniu Katrina zabiła moja przyjaciółkę i moja dziewczynę bo kocha mnie.-Nie martw się , choć do klubu . No poszli do klubu.Na imprezie zaczepili za dylek jakieś  dziewczyny i napili się jakiś cocktailow.Potem wyszli  z klubu ,było ciemno.Jack nagle posmutniał.Co się dzieje z tobą , boisz się -zapytał Nick -Nie,prostu nie przepadam  za ciemnościami.Nagle na ciemnoniebieskim firmamencie pojawił się blask .Okazało ze to była Katrina.Katrino to ty?-zapytał ze strachem Jack.Tak to ja- powiedziała Katrina.-Zabije tego gościa obok ciebie- powiedziała zamieniając w nietoperza.Nietoperz zbliżył się do karku Nicka.Ugryzł na kark , a Nick upadł na ziemie .Obszar karku w który ugryzła Katrina zaczął robić fioletowy.Niestety Nick już nie żył.Katrina powiedziała -ulalala będzie ślub.Nicka zawieziono na sekcje zwłok.Jack wrócił do domu.

Rozdział VI    
Katrina  tego dnia poszła do sklepu ze sukniami ślubnymi.W sklepie ze sukniami  znajdowały przeróżne kwiaty ,welony,buty ślubne, rękawiczki  i oczywiście suknie ślubne.W sklepie nie było nikogo , poza wyluzowana sprzedawczynią.W czym mogę pomoc?-zapytała się sprzedawczyni- Zbytnio nie orientuje w sukniach ślubnych , wiec mogla pani pokazać najlepsza kreacje ślubną ?- Dobrze, co pani powie kreacje ,,Wiecznie Modna''-zaproponowała sprzedawczyni- Oczywiście- odpowiedzialna Katrina z nienormalnym zachwytem- Cos stało ?- odpowiedziała lekko zaniepokojona sprzedawczyni-Nic.Katrina właśnie tak reagowała na słowo wieczny.Katrina z kreacja do przymierzalni.Po kilku minutach ujawniła w nowej kreacji.No jak?-zapytała Katrina- pięknie -odpowiedziała sprzedawczyni- Bedzie musiała pani dużo zapłacić.Tyle -zaoferowała.Katrina zapłaciła za suknie i wyszła ze sklepu .Dziwna ta klientka- pomyślała sprzedawczyni.

Wybaczcie ze długo nie pisałam na blogu  .Nie miałam neta.:(         

2 komentarze:

Kursor stworzono na